przez JM » Śr paź 07, 2009 6:49 pm
Podczas spaceru Promenadą Gwiazd zobaczyliśmy Krzysia siedzącego pod sosnami na ławce. Pociągajac kolejny łyk piwa, "znawca" kosmosu Krzyś stwierdził, ten wybuch i kompresja Wszechświata zachodzą równocześnie. Jak to? Zapytał lekko wcięty kolega Henio, przecież albo piję, albo puszczam pawia, coś kręcisz Krzysiu... Skup się, mówi Krzyś, wyobraź sobie dwie wirujące kuliste przestrzenie kosmiczne ( obie kręcą się np przeciwnie do ruchu wskazówek zegara), zachodzące na siebie w jednej trzeciej średnicy. Co będzie się działo? Ciągnie dalej Krzyś, a no od początku najeżdżania na siebie tych dwóch kosmosów materia będzie się zagęszczać, a poźniej od pewnego punktu nastąpi jej rozrzedzanie. Aleś ty mądry, rzucil Henio. Weź butelki i leć po browar, rozkazał Krzyś. Widzisz, ten gość, który podsłuchiwał, wcisnął mi piątaka, jakiś kręcony astrofizyk... Całe to zdarzenie miało miejsce na początku czerwca 2006 roku. Ostatni raz spotkaliśmy Krzysia w tym samym miejscu w czerwcu 2008 roku, chwalił się, że dzisiaj umył sobie głowę. Potrząsał przy tym obfitą i bogatą w loczki czupryną.
Podobno Krzysia nie ma już wśród nas... Anna i Jerzy.
Podczas spaceru Promenadą Gwiazd zobaczyliśmy Krzysia siedzącego pod sosnami na ławce. Pociągajac kolejny łyk piwa, "znawca" kosmosu Krzyś stwierdził, ten wybuch i kompresja Wszechświata zachodzą równocześnie. Jak to? Zapytał lekko wcięty kolega Henio, przecież albo piję, albo puszczam pawia, coś kręcisz Krzysiu... Skup się, mówi Krzyś, wyobraź sobie dwie wirujące kuliste przestrzenie kosmiczne ( obie kręcą się np przeciwnie do ruchu wskazówek zegara), zachodzące na siebie w jednej trzeciej średnicy. Co będzie się działo? Ciągnie dalej Krzyś, a no od początku najeżdżania na siebie tych dwóch kosmosów materia będzie się zagęszczać, a poźniej od pewnego punktu nastąpi jej rozrzedzanie. Aleś ty mądry, rzucil Henio. Weź butelki i leć po browar, rozkazał Krzyś. Widzisz, ten gość, który podsłuchiwał, wcisnął mi piątaka, jakiś kręcony astrofizyk... Całe to zdarzenie miało miejsce na początku czerwca 2006 roku. Ostatni raz spotkaliśmy Krzysia w tym samym miejscu w czerwcu 2008 roku, chwalił się, że dzisiaj umył sobie głowę. Potrząsał przy tym obfitą i bogatą w loczki czupryną.
Podobno Krzysia nie ma już wśród nas... Anna i Jerzy.