przez Maxi » Śr sie 29, 2007 5:26 pm
Hejka, to ja....siostra

W zasadzie wszystko, co dotyczy tego DOMU WYPOCZYNKOWEGO ALEKSANDRA napisała już Iwona, ale korci mnie żeby wtrącić swoje 3 grosze. A więc: temat śniadań został wyczerpany, pozostaje np. uzupełnienie (troszeczkę) kwestii ostatniej rozmowy z szefową. Iwona to tylko słyszała z pokoju, ja stałam twarzą w twarz z tą wyjątkowo wredną babą. Sąsiadka, która musiała wyjechać wcześniej miała identyczny pokój jak nasz, dlatego zadziwiający jest fakt, iż problemem byłoby to, żebyśmy zostały w swoim pokoju. Skomplikowane. Sąsiadka miała pokój do niedzieli, w czwartek musiała wyjechać. W czwartek musiałyśmy zwolnić pokój, bo była już na niego rezerwacja, mieli przyjechać ludzie. Co za problem, żebyśmy zostały do niedzieli w swoim pokoju, a ci z rezerwacją wprowadzą się do pokoju po sąsiadce? Pokoje identyczne-obok siebie. O.K. Każdy ma swoje "widzi mi się". Zgodziłam się, że przeniesiemy pościel do pokoju sąsiadki, która miała pokój trochę posprzątać, żeby przypadkiem nie narobić wielkiego problemu szefowej

Wydawało się że wszystko załatwione, jedyne co musimy zrobić, to przeprowadzić się z pokoju do pokoju i ruszamy na plażę (akurat trafiła się ładna pogoda tego dnia). nie musimy szukać kwatery, dokładnie się pakować i walczyć z naprawdę dużymi tobołami.No i...... jak wyrosła przede mną nagle szefowa i zaczęła wrzeszczeć o rozporządzaniu jej pokojami...naprawdę nogi pode mną się ugieły. A miało być tak pięknie....Wierzcie mi, że wrażliwa osoba potrafi odchorować takie zdarzenie. I jeszcze kwestia finansowa. Sąsiadka (wyjątkowo) nie zapłaciła za pobyt z góry. szefowa nie mogła jej obciążyć za niedotrzymanie terminu. My płaciłyśmy 50.00 PLN, sąsiadce policzyła 55.00 PLN za identyczny pokój. Widocznie nie chciała się przyznać,że cena jest "ruchoma". I niebyłoby problemu nawet jakby powiedziała, że będziemy płacić więcej, bo zrobiłybyśmy to, zależało nam żeby zostać. Ale nie można do ludzi podchodzić z agresją i chamstwem, podczas gdy tak naprawdę nie wiadomo o co babsztylowi chodzi i dlaczego się na nas wydziera. Cóż, pazerność powoduje znieczulicę i spustoszenie w szarych komórkach (o ile one w ogóle jeszcze są). Pozdrawiam

Hejka, to ja....siostra :lol: W zasadzie wszystko, co dotyczy tego DOMU WYPOCZYNKOWEGO ALEKSANDRA napisała już Iwona, ale korci mnie żeby wtrącić swoje 3 grosze. A więc: temat śniadań został wyczerpany, pozostaje np. uzupełnienie (troszeczkę) kwestii ostatniej rozmowy z szefową. Iwona to tylko słyszała z pokoju, ja stałam twarzą w twarz z tą wyjątkowo wredną babą. Sąsiadka, która musiała wyjechać wcześniej miała identyczny pokój jak nasz, dlatego zadziwiający jest fakt, iż problemem byłoby to, żebyśmy zostały w swoim pokoju. Skomplikowane. Sąsiadka miała pokój do niedzieli, w czwartek musiała wyjechać. W czwartek musiałyśmy zwolnić pokój, bo była już na niego rezerwacja, mieli przyjechać ludzie. Co za problem, żebyśmy zostały do niedzieli w swoim pokoju, a ci z rezerwacją wprowadzą się do pokoju po sąsiadce? Pokoje identyczne-obok siebie. O.K. Każdy ma swoje "widzi mi się". Zgodziłam się, że przeniesiemy pościel do pokoju sąsiadki, która miała pokój trochę posprzątać, żeby przypadkiem nie narobić wielkiego problemu szefowej :shock: Wydawało się że wszystko załatwione, jedyne co musimy zrobić, to przeprowadzić się z pokoju do pokoju i ruszamy na plażę (akurat trafiła się ładna pogoda tego dnia). nie musimy szukać kwatery, dokładnie się pakować i walczyć z naprawdę dużymi tobołami.No i...... jak wyrosła przede mną nagle szefowa i zaczęła wrzeszczeć o rozporządzaniu jej pokojami...naprawdę nogi pode mną się ugieły. A miało być tak pięknie....Wierzcie mi, że wrażliwa osoba potrafi odchorować takie zdarzenie. I jeszcze kwestia finansowa. Sąsiadka (wyjątkowo) nie zapłaciła za pobyt z góry. szefowa nie mogła jej obciążyć za niedotrzymanie terminu. My płaciłyśmy 50.00 PLN, sąsiadce policzyła 55.00 PLN za identyczny pokój. Widocznie nie chciała się przyznać,że cena jest "ruchoma". I niebyłoby problemu nawet jakby powiedziała, że będziemy płacić więcej, bo zrobiłybyśmy to, zależało nam żeby zostać. Ale nie można do ludzi podchodzić z agresją i chamstwem, podczas gdy tak naprawdę nie wiadomo o co babsztylowi chodzi i dlaczego się na nas wydziera. Cóż, pazerność powoduje znieczulicę i spustoszenie w szarych komórkach (o ile one w ogóle jeszcze są). Pozdrawiam :lol: